Sępy, hieny, likaony, węże, lwice, do ATAKU!!! Ryknęła a wymieniona fauna atakowała Lwią Ziemię, miała przewagę liczebną. Teraz ona była na tronie, bo i tak czy tak już ryknęła, a ten dzień był jej.
Offline
*schowała dzieci do jednej z jaskini*
-ROAR!!!stado do ataku!!!*rzuciła się na shetani*
-Doigrałaś się!*walneła lwicę tak że ta poleciała na kilka metrów
-Lwice które są nieprzytomne i którę są z Złej ziemi wynieście na ich ziemie...nasze lwice które są nieprzytomne zanieście do jaskini i zawołajcie rafikiego,ja się zajmę nią!
*rzuciła się na lwice*
Offline
Rzuciła się na Shiro. Pazury i kły Shet były ostre jak przytwy, co wywołało u Shiro liczne rany na ciele. Rzuciła Shiro na czubek lwiej skały. Podeszła do niej. Miała znudzoną minę. Wiesz Shiro...? Aż mi wstyd walczyć z byle kim. Uh... Powiedziała i poszła sobie.
Offline
-Rozprawię się z tobą...rozprawię!*krzyknęła i upadła na ziemię nieprzytomna,lwice zaniosły ją do jaskini i lwy z nią zostały a lwice pobiegły poszukać Shetani*
(Lwy)
-Biedna Shiro,ona jest następczynią tronu...a co jeśli umrze?Shetani nie może objąć tronu...
-Właśnie,nie może...
*nagle ukazał się duch dziadka Shiro*
-Nie martwcie się,Niech jeden z was zostanie tu,a drugi biegnie na pustkowia...ona tam będzie...
*jeden lew pobiegł ale przedtem podszedł do Shiro i przytulił ją -Zrobię to dla ciebie...
Offline
(lwy)
-Jak ci poszło?
-dobrze...chciała abym zabił jej córkę...nie zabiłem,nie zabijam...
a jak u Shiro?obudziła się?
-Nie...
-Mam nadzieje że się obudzi...Muszę jej powiedzieć że ją kocham...
-Spróbuj ją obudzić,trzymam kciuki!
(Shiro)
*Lwica się obudziła*
-G-gdzie ja jestem?
(lew)
-Jesteś w jaskini...już wszystko dobrze...muszę ci coś powiedzieć...kocham cię...*przytulił ją*
(Shiro)
-Ja ciebie też...rano odbędzie się ślub i koronacja...*przytulił shiro a ona jego*
*poszli spać*
Offline